czwartek, 29 marca 2012

Moja historia


Witam. Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię. Nazywam się Klaudia i mieszkam 100 km od naszej Polskiej stolicy. Miejsce zamieszkania nazywam Nibylandią, razem z moją rodziną mieszkamy tu od 4 lat moja siostra Aleksandra, na którą w domu mówimy po prostu Ola jest córeczką rodziców, zatem ja jako jej przeciwność lubie nabroić.
Moja historia zaczęła się 8 czerwca 2008 roku, gdy to wtedy z Białegostoku przeprowadziliśmy się tutaj, do mojej 'Nibylandii' Pamiętam jak dziś gdy wracając z kolonii strasznie się cieszyłam z powrotu do domu. Miałam straszną ochotę wtulić się w mamę i już nigdy jej nie puścić, to było coś, jakby dać małemu dziecku cukierka na którego tak bardzo czekało. Niestety, szybko się rozczarowałam. Po przejściu z radością wszystkich pięter w klatce i dojściu wreszcie na ostatnie piętro złapałam szybko za klamkę. Drzwi były zamknięte! Lekkie zdziwienie, lecz po otworzeniu drzwi wszystko było jasne. Na podłodze farby, pędzle, materac i mały stolik z krzesełkiem. Teraz wiem, że miałam pojechać ze znajomymi na wakacje tylko po to, by nie widzieć jak się wyprowadzamy... Miałam wtedy ledwo skończone 12 lat. Nie było to miłe przeżycie, dopiero gdy poszłam do szkoły w Nibylandii zrozumiałam czemu nie chcę tu mieszkać. Dzieci w szkole nie zachowywały się normalnie, czułam się osaczona, wszyscy patrzyli tylko na mnie. Pamiętam jak strasznie się bałam kolegów z klasy, zastraszenia, pobicia i wymuszenia.. Tylko tyle pamiętam z tego roku szkolnego. Złe towarzystwo, złe oceny i zła szkoła do której trafiłam. Gimnazjum nr 3 im. Marii Konopnickiej.. Szkoła paskudna, nauczycieli nie obchodziło to że ktoś mnie krzywdzi.. Dziś wiem że była to przemoc psychiczna i nikt nie miał prawa śmiać się ze mnie, wyzywać mnie czy stosować przemoc. 24 czerwca 2010 r. (1 gimnazjum) wybuchłam płaczem i powiedziałam o tym wszystkim mamie, o tym co mnie spotkało, o tym co było i czego się boję. Reakcja mojej mamy była natychmiastowa, przepisała mnie do innej klasy. Miałam nadzieję że moje życie się zmieni i że osoby z poprzedniej klasy odczepią się ode mnie i zacznę od początku. poszłam do 2 klasy gimnazjum.. A jak się okazało to, jak miałam w pierwszej klasie było dla mnie rajem. Dziewczyny wyzywały mnie, śmiały się, nabijały się z wszystkiego.. Ciągały mnie za włosy i robiły wiele innych rzeczy.. Niektóre były dla mnie kompromitujące. Miałam tego dość i zaczęły się pierwsze cięcia.. Nigdy nie zrozumiem jak 14-latce może przyjść coś takiego do głowy ?! Jak który kolwiek z nauczycieli mógł pozwolić by 14-latka miała myśli samobójcze. Zamknęłam się w sobie i próbowałam znaleźć inne wyjście z sytuacji.. Wtedy poznałam chłopaka który strasznie mi się spodobał.. Dziś wiem że nie był dla mnie dobry.. Byłam z nim ponad rok, nauczył mnie odganiać niepotrzebne myśli, kochać i dostrzegać piękno w każdym i we wszystkim. Kochał mnie całym sercem.. Dopiero gdy zerwał przestałam znowu radzić sobie z problemami , znowu się pocięłam.. Dziś wiem że złość odchodzi w zapomnienie a blizny zostają do końca.. Z dnia na dzień było coraz gorzej, przestałam chodzić do szkoły, płakałam całymi dniami.. Nic nie jadłam, schudłam 16 kg przez 2,5 miesiąca. Byłam blada, i nie chciało robić mi się nic.. Zamknęłam się w swoim małym świecie, moja mama zabierała mi wszystkie narzędzia którymi mogłabym sobie zrobić krzywdę. 20 marca 2011 roku poszłam pierwszy raz do lekarza psychiatry, dowiedziałam się o tym że jest miejsce w którym mi pomogą.. 26 kwietnia 2011r. wyjechałam do ośrodka na 3 miesiące w celu podjęcia się terapii.. Terapii nie podjęłam się żadnej, ale poznałam tam chłopaka imieniem Norbert.. Wszystko potoczyło się szybko i już 29 kwietnia był moim chłopakiem. Nie zwracaliśmy uwagi na to że mamy do siebie 120 km. Ważne było teraz i tu, cieszyliśmy się każdą wspólnie spędzoną chwilą.. Ale to co dobre szybko się kończy.. Wróciliśmy do domów i byliśmy ze sobą aż do 21 marca 2012r. Dziś wiem że właśnie on był najlepszą terapią jaką miałam.. Dzięki niemu wyszłam z depresji i zaczęłam wszystko na nowo. Z każdym dniem cieszę się życiem jeszcze bardziej. Zakochałam się w przyrodzie a moja niegdyś najlepsza przyjaciółka żyletka poszła w zapomnienie.. Zastanawiacie się co u mnie na chwilę obecną ? Dziś mam 16 lat i nadal mam uraz do osób poznanych w szóstej klasie podstawówki, z każdym dniem coraz bardziej boję się osób poznanych w pierwszej i drugiej klasie gimnazjum, a z każdym kolejnym dniem Kocham Norberta jeszcze bardziej, każdego ranka budzę się a przed oczami widzę jego piękne oczy, najwspanialszy uśmiech na świecie i szczęście jakim mnie obdarzałeś.. Pewnie powodem tego że widzę cię każdego ranka jest, iż naprzeciw mojego łóżka widnieje nasze wspólne zdjęcie.. Pamiętajcie, że mimo tego czy jesteście mali, duzi, grubi, chudzi, macie odstające uszy czy skośne oczy każdy z was jest wspaniały! Każdy problem da się rozwiązać, i nigdy ale to nigdy nie poddawajcie się ! Nie traćcie nadziei na lepsze jutro. Miejcie odwagę by żyć i nie bójcie się jutra.. Nawet jeśli masz obecnie problemy, jesteś smutny to uśmiechnij się.. Bo to oznaka że już niedługo dopadnie cię szczęście i będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. życie macie jedno, więc korzystajcie z niego jak najbardziej się da. Musicie przebić się przez problemy by wejść pod górkę.. Ale pamiętaj, że gdy już wejdziesz będziesz mieć już z górki. Każda osoba która teraz siedzi, płacze czy tnie się, przestańcie to robić ! To nic nie da. Trzeba wreszcie wstać , otrząsnąć się i wyjść do ludzi, poznać kogoś kto będzie w stanie Ci pomóc. Każdy z nas ma problemy, mniejsze czy większe, z każdego problemu da się wydostać.